Szczawnica w Pieninach to jedna z tych miejscowości do których przyjeżdża się na wypoczynek z całą rodziną. Miłe i spokojne miejsce z pięknymi widokami, góry na które można wejść nie tracąc oddechu. Dobrze poznane dzięki spływom Dunajcem, Trzem Koronom oraz Sokolica wraz z samotną sosną rosnącą na jej szczycie. Dlatego niezwykle urzekające drzewko zostało głównym tematem zdjęć wielu fotografów. Czy po mimo ostatnich uszkodzeń sosenki widok nadal jest warty wczesnego wstawania i ustawiania aparatu?
W Pieninach byłem w sierpniowym szczycie sezonu. Całe szczęście nie są to góry tak zatłoczone jak Tatry w wakacje. Celem mojego pobytu tam była Sokolica i zrobienie zdjęcia osławionej sosenki na szczycie. Mało tego, chciałem zrobić zdjęcia o wschodzie słońca, wykorzystać idealne światło i zrobić to w złotej godzinie. Zdjęcia z tego miejsca, które oglądałem wcześniej bardzo mi się spodobały dlatego po internetowym rozpoznaniu tego miejsca miałem nawet kilka pomysłów jak ująć drzewo w moim kadrze.
Słońce w sierpniu wschodzi po piątej rano więc dosyć wcześnie. Zakładając niedługie dojście od Szczawnicy bym musiał wstać w środku nocy. Jak zwykle byłem na to mentalnie przygotowany a w tym przypadku byłem już po dosyć długiej podróży i z niezłymi przygodami. Jednakże główny cel był jasno wyznaczony – Sokolica.
Plan
Do Sokolicy można dojść dwiema drogami. Pierwszy, krótszy to szlak pieszy niebieski, który wiedzie od Szczawnicy, mniej więcej od schroniska PTTK Orla Szczawnica zwane potocznie Orlicą na ulicy Zyblikiewicza. Sam szlak zaczyna się od przeprawy przez Dunajec, która trzeba wziąć pod uwagę przy planowaniu wycieczki. Drugi zaś, to szlak niebieski prowadzący od Krościenka lub do którego można dołączyć szlakiem zielonym od ulicy Świętej Kingi. Chcąc znaleźć się o piątej rano na Sokolicy element przeprawy przez rzekę należy zupełnie wykluczyć. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wybranie się szlakiem zielonym a dalej niebieskim już bezpośrednio na Sokolicę.
Poranek
Wiedziałem dzień wcześniej, że nie podołam tak wczesnej wyprawie, dlatego wybrałem szlak niebieski od strony schroniska Orla Szczawnica. Mimo tego, że wstawanie o trzeciej nie wchodziło w grę to i tak siły zregenerowałem już dosyć wcześnie i przy przeprawie byłem już o szóstej rano. Tutaj spotkała mnie trochę niemiła niespodzianka bo się okazało, że przeprawa dział od godziny ósmej. No cóż, nie jest to koniec świata i mogę to potraktować żartobliwie. Tak naprawdę mogłem to sprawdzić wcześniej ale tego nie zrobiłem. Zdarza się. Zasięgnąłem języka od znajomych na temat wejścia na Sokolicę ale nikt nie wpadł na pomysł, żeby mi powiedzieć, że można sobie przepłynąć rzekę od ósmej. Nikt nie zakładał, że ktoś się wybiera w góry w nocy. W sumie to jest dosyć logiczne, że przeprawa nie działa całą dobę. Poniosła mnie przygoda i nie przyszło mi to do głowy.
Na szczęście pogoda była piękna jak i okoliczności przyrody. Poświęciłem chwilę na odpoczynek i porobienie zdjęć. Zapuściłem się nawet na chwilę za granicę.
Przeprawa
Przeprawa kosztuje 2 złote i trwa może jakieś pięć minut. Stamtąd już udałem się szybkim tempem na szczyt. Na szczycie byłem pierwszy i wiedziałem, że mam zaledwie chwilę dla siebie, na pustym szczycie. Od razu postanowiłem nie kontemplować zbytnio tylko wykorzystać ten czas na zrobienie kilku zdjęć.
Sokolica
Widok, który zastałem na szczycie trochę mnie rozczarował. Całość była otoczona barierką a samo drzewko ledwo się wybijało z otoczenia. Wiem, że drzewko trochę ucierpiało ale mimo wszystko spodziewałem się czegoś bardziej przyjemnego dla oka. W tym miejscu naprawdę wymyślałem różne pozycje i inne cuda aby złapać jakiś ciekawy kadr. Generalnie okazało się, że Sokolica nie jest zbyt fotogeniczna. Co zrobić w takiej sytuacji? No, trzeba się skupić i wynieść swoją kreatywność na wyżyny. Dobrą metodą jest postawienie na ilość i wykonanie dużej ilości zdjęć. Mimo tego, że sama sosenka nie okazała się ciekawym tematem to widoki dalej za nią były spektakularne. Przełom Dunajca zdecydowanie bije sosenkę na głowę dlatego szybko okazało się, że drzewko jest jedynie lichym tłem dla wspaniałych widoków z Sokolicy. Pogoda była piękna, więc można było podziwiać widok nawet na Tatry.
Widok na Tatry z Sokolicy
Reasumując, z jednej strony sosenki w złotej godzinie nie udało się zrobić ale za to udało się zobaczyć coś innego. Piękne okoliczności przyrody, Sokolica, do tego sama przeprawa przez Dunajec są warte wyprawy. Sama wycieczka nie należy zbyt wymagających. Dojście do szczytu, bo ciężko to nazwać wejściem, może się zamknąć w jednej godzinie wliczając w to przeprawę. Szlak jest łatwy i przyjemny, zacieniony co chroni wędrowców przed spaleniem przez słońce, niewątpliwie lepiej, niż na przykład na Połoninach.
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.