Foki w Polsce
Miłe zwierzątka ze słodkimi pyszczkami, które każdy widział na zdjęciach albo w programach przyrodniczych. Wydają się być trochę egzotyczne być może ze względu na to, że tak ciężko je zobaczyć w realnym życiu, a przynajmniej na wolności. Foka a dokładnie foka szara zwana szarytką morską bo o niej mowa, jest gatunkiem zagrożonym i przez ostatni wiek jej populacja w Bałtyku się mocno uszczupliła. Obecnie następuje wzrost ilości tych ssaków ale były czasy kiedy urząd morski płacił rybakom za każdą zabitą fokę. Czasy się zmieniły i zwierzę już nie jest traktowane jako szkodnik morza Bałtyckiego. Na szczęście foki regularnie odwiedzają Mewią Łachę na Zatoce Gdańskiej, coraz częściej, również słychać o doniesieniach spacerowiczów, którzy spotkali foki na polskich plażach. Na pewno zobaczenie foki w Polsce są czymś niezwykłym i ciekawym, na pewno wartym zapamiętania i utrwalenia na zdjęciu.
W związku z tym, że oglądanie zwierząt, często wytresowanych na zamkniętym, łatwo dostępnym i eksponowanym terenie nie należy do najciekawszych doświadczeń, a często sama droga dotarcia do zwierząt jest nie lada przygodą, pokażę Wam jak z pewną dozą szczęścia można dotrzeć i zobaczyć wolno żyjące foki w Polsce.
Ujście Wisły
Ujście Wisły samo w sobie jest ciekawym miejscem. Biorąc pod uwagę to, że do Bałtyku wpływa największa polska rzeka i to daleko od miasta warto się tam wybrać. Kontakt z naturą w ciszy i spokoju na pewno pozwoli odpocząć od zgiełku i nabrać trochę powietrza. Oczywiście Wisła jak każda rzeka ma swój lewy oraz prawy brzeg. Ja wybrałem się zimą jej zachodnim brzegiem po stronie Wyspy Sobieszewskiej.
Sama wycieczka to piesza wędrówka, można też dojechać rowerem górskim. Mimo, że administracyjnie jest to teren Gdańska to jest to obszar leśny i o dojeździe samochodem nie ma mowy. Trzeba dojechać praktycznie na sam koniec Wyspy Sobieszewskiej, skąd zaczniemy wędrówkę. W miejscowości Świbno należy zostawić auto na którymś z dostępnych parkingów. Jesienią i zimą nie powinno być z tym problemu. Miejsce jest oczywiście turystyczne ale w tym okresie nie należy się spodziewać zbyt wielu ludzi. W okolicy portu Świbno zaczyna się wędrówka na północ, przez las w stronę morza.
Dojście
Nie ma mowy o jakimś szczególnym stopniu trudności bo jest to zwykła ścieżka przez las. Charakterystyczne dla tego szlaku jest to, że wiedzie on wzdłuż Wisły. Idąc umocnionym nabrzeżem widać już w oddali morze oraz zwiększoną ilość żyjących tam ptaków, wiele kaczek pływających po Wiśle a z drugiej strony las. Można spotkać ludzi spacerujących z psami i rowerzystów. Zgubić się nie da a miły akcent całej wycieczki przy odrobinie szczęścia będzie sobie pływał dokładnie przy ujściu Wisły.

Na koniec
Zostawiam Was z kilkoma zdjęciami, które udało mi się wykonać w ten zimny dzień. Ze szczegółów technicznych polecam zabrać jakiś teleobiektyw, który pozwoli na dokładniejsze podejrzenie zwierząt. Kitowy obiektyw 200mm będzie w tym miejscu lepszy niż krótki, jasny prime. Wielu fotografów przyrody przychodzi właśnie tak wyposażonych fotografować ptaki, które również żyją sobie tutaj w dużych skupiskach. Zamierzam jeszcze wrócić z tele i obfocić foki wylegujące się na ‘wyspie fok” ale na to jeszcze przyjdzie czas. Jak zawsze w tego typu zimowych wypadach najważniejszy jest ciepły ubiór i gorąca herbata w termosie. Z takim zestawem i dobrym nastawieniem nie może pójść źle.


1 Comment
[…] Nazwa tego miejsca nie brzmi zbyt zachęcająco dlatego może być trochę myląca. Całe szczęście nikt obecnie na foki nie poluje i Osada Łowców Fok jest to jedynie przyjęta nazwa od jednego z zajęć, które wykonywały ludy mieszkające w tym miejscu. Zakłada się, że fok w ówczesnym czasie żyło w obecnej Zatoce Gdańskiej mnóstwo i ludzie polowali na nie zdobywając w ten sposób jedzenie czy skóry. Jak chcecie zobaczyć gdzie przy odrobinie szczęścia zobaczyć foki pływające w zatoce to możecie to zrobić tutaj <KLIK>. […]